Niedawno opisywałem plener Marty i Damiana. Dziś przyszedł czas na ich ślub, który odbył się 2 dni przed plenerem. Nerwy dawały się we znaki, ale to normalne. Każdy się denerwuje. Bardziej lub mniej. Nerwy puściły na weselu. Każdy bawił się jak tylko mógł.

































Komentarze
TWÓJ KOMENTARZ

IMIĘ I NAZWISKO
EMAIL
STRONA WWW
KOMENTARZ

następny post
Gość w dom…
Niedawno, bo w sierpniu, moją miejscowość, czyli Morąg, odwiedził kolega po fachu: Mariusz Świątek. To już drugi fotograf z moich znajomych, który zagościł w moim [...]