Potrzebuję przyjaciela…

Tym razem z zupełnie innej beczki. Nie tak dawno jak miesiąc temu, mój tato jak co dzień rano, wybierał się z walizką do pracy. Nic nie zapowiadało, że ten dzień będzie inny. Na drodze stanęła mu jego kochana suczka, Lessie. Przygarnięta, śliczna psinka. Nie dawała mu przejść obok niej. Ciągle zaczepiała, skomlała. Jakby chciała mu coś pokazać. Tato, lekko zaniepokojony udał się w miejsce wskazane przez Lessie. Tam zobaczył przekopany przez suczkę krzak malin, i malutką, czarną wijącą się kuleczkę sierści. Po jakimś czasie pojawiły się jeszcze dwie dodatkowe kuleczki sierści 🙂 I w taki oto sposób pojawiła się na świecie nasza dzisiejsza bohaterka. Jej brat i siostra znaleźli już nowy dom. Pozostała ona. Jest to kundelek. Mieszanka owczarka szkockiego colie i owczarka niemieckiego. Ciężko mi powiedzieć jak będzie duży, ale mały nie będzie na pewno 🙂 Tymczasowo opiekuje się nią mój chrześniak i nie da jej zrobić krzywdy. Suczka jest skora do psot i zabaw, ale uwielbia też poleniuchować na cudzych kolanach i drapanie po różowym brzuszku. Jest do odebrania w Miłakowie (war-maz).
Chętnych proszę o kontakt: 508 323 768

Komentarze

słodziaczek ;)))

śliczny ten piesek
gdybym tylko mogła to zaraz bym go przygarnęła…:-)

P.S Robisz piękne ślubne zdjęcia. Patrząc na nie czuje się niesamowite emocje i ma się dreszcze na całym ciele…

Oj żeby nie miała dwóch dużych psiaków to na pewno bym wzięła 😉 Pozdrawiam

TWÓJ KOMENTARZ

Skomentuj Hubert Kalinowski

IMIĘ I NAZWISKO
EMAIL
STRONA WWW
KOMENTARZ

następny post
Małe jest wielkie…
Zakończył się sezon. Wszystko spowalnia. Zaczyna się relaks i jest więcej czasu dla siebie i dla bloga 🙂  Dzisiaj zapraszam Was na tereny kujawsko-pomorskie. Za [...]