A siódmego dnia Bóg odpoczywał…

To był bardzo ciężki tydzień. Działo się i to bardzo dużo. Byłem cały czas zabiegany. Zaczęło się od psiego fryzjera.


Zbliżają się upały, a Bąbel był cały zarośnięty. Postanowiliśmy ulżyć mu w cierpieniach i zaprowadziliśmy do psiego fryzjera. Dziwnie się czułem przeglądając z żoną katalog fryzur dla yorków. Oboje zgodnie wybraliśmy tę właściwą dla Bąbla i zostawiliśmy go pod opiekę pani fryzjerki. Po dwóch godzinkach, gdy wróciliśmy na miejsce, naszym oczom ukazał się wygolony, chudziutki piesek merdający ogonkiem 🙂 Uczucie niesamowite. Jak byśmy dostali innego, nowego pieska. Jednak po powrocie do domu tylko jego wygląd się zmienił, zaś jego psoty pozostałe te same – z czego jesteśmy zadowoleni 🙂 Teraz Bąbel jest szczęśliwy, bo nie męczy się w upały tak jak poprzednio. Jest mu lżej. Obiecuję, że przy najbliższej okazji wrzucę jego aktualny wygląd 🙂

Dnia następnego miałem niesamowitego gościa. W nasze progi zawitał sam Mariusz „Niedźwiedź” Spruch. Niesamowite uczucie mieć pod dachem kogoś takiego. Rok temu, kiedy zaczynałem przygodę z fotografią nie znałem nikogo (oprócz dwóch osób) z kim mógłbym porozmawiać o zdjęciach. Nie znałem nikogo sławnego z tej dziedziny. Rok temu nie przypuszczałbym nawet, że za rok będę miał takiego gościa i takie znajomości 🙂 Z żoną przeżywaliśmy mocno tą wizytę. No może ja bardziej niż żona. Ona chciała się pokazać jako wspaniała gospodyni domu, a ja chciałem, żeby Mariusz nie czuł się u nas skrępowany i jak najwięcej wyniósł dobrych wspomnień z tej wizyty. Najbardziej bałem się krępującej ciszy. Jednakże po 3 minutach pobytu z Niedźwiedziem okazało się, że nie ma przy nim czegoś takiego jak krępująca cisza 🙂 Zadzwonił dzwonek od domofonu i po kilku chwilach w progu stanął Niedźwiedź – wieeelki jak… niedźwiedź 🙂 Dodatkowej masy dodawał mu plecak wypełniony przeróżnym sprzętem fotograficznym. Do drugiej rano przegadaliśmy o zdjęciach. Mariusz to człowiek, dla którego zdjęcia to szczera pasja, a nawet nie śmiem wątpić, że możliwe, że i choroba oraz lekkie już zboczenie 🙂 Gdy szliśmy po piwko do sklepu, on wszędzie widział fajne kadry 🙂 Cały dzień zarażał nas śmiechem. Wspaniały człowiek. Dnia następnego w odświętnej białej koszuli (rzadki widok) i sztruksowych czarnych spodniach, po śniadaniu opuścił nas i udał się na zlecenie do Bartoszyc. Bardzo żałuję, że nie zrobiliśmy sobie zdjęcia. Kusiło mnie to bardzo odkąd pojawił się tylko w naszym domu, ale uznałem, że przyjechał do nas, żeby odpocząć trochę, a nie żeby robić zdjęcia 🙂 Oj szkoda, szkoda 🙁 Obiecałem sobie, że jak jeszcze kiedyś do nas wpadnie, to od razu dla pewności wypstrykam z nim 8GB kartę 🙂

Dnia następnego świętowaliśmy naszą pierwszą rocznicę. Zaczęła się uroczyście mszą świętą, na której ksiądz proboszcz zaskoczył bardzo miło wszystkich naszych gości. Na koniec mszy wyszukał nas gdzieś w ławce i przedarł się z zapałem, by tam nam złożyć życzenia i osobiście pogratulować. Co dziwne znał nawet nasze nazwisko, mimo, że nie podawaliśmy go w intencji. Moja teściowa tak go podsumowała: „To jest ksiądz, który widzi innego człowieka”. Potem nastał czas na imprezkę. Było trochę ciasno, ale za to sympatycznie. Nasi ojcowie bardzo zżyli się na tej imprezce. W jaki sposób? Tego już tu nie napiszę 🙂

Następnego dnia w niedzielę miałem przyjemność fotografować chrzest Stasia – synka mojej koleżanki z liceum z jednej klasy.


Na razie tylko dwa zdjęcia-demo. Jak tylko znajdę wolną chwilkę, zabieram się do kontynuowania pracy nad zdjęciami z chrztu.

W między czasie miałem wizytę siostry w domu, dnia następnego zaproszeni zostaliśmy na jej urodziny, dwa dni wcześniej grill z rodziną, na który również byliśmy zaproszeni, z którego zdjęcie mojej siostry z Dominikiem poniżej.


To był ciężki tydzień.

Na majówkę przewidziane są urodziny babci Paulinki oraz kolejny ślub. Co prawda tereny koło Warszawy są mi w ogóle nie znane, ale za to Pani Młoda sympatyczna (Pana Młodego jeszcze nie poznałem) więc zapowiadają się fajne zdjęcia 🙂

Dopiero po majówce będę mógł zrelaksować się i dokończyć pracę nad zdjęciami moich klientów i wyjść na prostą 🙂

Wszystkim życzę wspaniałej majówki z full wypoczynkiem od codzienności!

TWÓJ KOMENTARZ

IMIĘ I NAZWISKO
EMAIL
STRONA WWW
KOMENTARZ

następny post
Gwiazdka w kwietniu
Tydzień temu w sobotę mogłem spróbować swoich sił jako belfer. Od jakiegoś czasu niechcący uczę swojego kolegę miłości do zdjęć. On zaczyna od małpki. Powoli [...]