Edyta…
11 lutego 2009
Nie wiem jak to jest, ale od jakiegoś czasu wrzucam tu ludków ze swojej rodzinki. Dziś Edyta – moja szwagierka i jej pies Leon. Dziewczyna ma bzika na punkcie swojego psa – zresztą kto by nie miał. Ostatnio miała urodziny – powiedzmy, że 18-ste 🙂 Zdjęcie poczęło się w dniu jej urodzin, kiedy to szarpała się ze swoim kudłatym dzieciakiem. Mój wzrok zawsze spoczywa na jej oczach, bo są wielkie i wciągające, ale to geny rodzinne, bo od oczu mojej żony też nie mogę oderwać wzroku.