Farciarz…
21 października 2011
Z Asią i Łukaszem spotkałem się dopiero w dniu ich ślubu. Jest to para tak mocno zakochana w sobie, że świata nie widzi poza sobą 🙂 Szczególnie dobrze to widać w kościele podczas ślubu 🙂 To były piękne, słoneczne ostatnie dni maja w Szczytnie. Byłem tak przejęty na ich ślubie, że zapomniałem z kościoła zabrać swojego plecaka ze sprzętem i musiałem się wracać po kilku minutach 😛 Wielkie szczęście, że pan kościelny zauważył zgubę szybciej niż lokalni ciekawscy złodziejaszkowie 🙂 Jestem farciarz i tyle 😀
Zapraszam na skrót wydarzeń z ich ślubu i pleneru.
hmmm cudowne zdjęcia naszej Asi;)
Phi, nuda! Ciągle to samo romantyczne spojrzenie, miodne kolory i wyłapane smaczki. Zrobiłbyś dla odmiany coś kiepskiego, bo ileż można Cie tak chwalić i chwalić 😉
Co ja poradzę, że ONI wszyscy tacy zakochani w sobie? 🙂
Hubert wzruszyłam się poraz kolejny….uwielbiam patrzeć na te zdjęcia…dziękuję !!!
Bardzo się cieszę, że pomimo upłynięcia prawie pół roku, zdjęcia wciąż wzruszają 🙂 Pozdrów Łukasza 🙂
moja cócia ślicznie wyszła na tych zdjęciach :0
Ale piękny plener.Panna młoda na drzewie mistrzostwo !
czad 🙂
cudne są te zdjecia 🙂
Zdjęcie w okiennicy, na pomostki i portret Młodej – 3 razy spadałam z fotela! Uwielbiam Twoje zdjęcia! 🙂
Dziękuję Kamila 🙂