Gość w dom…

Niedawno, bo w sierpniu, moją miejscowość, czyli Morąg, odwiedził kolega po fachu: Mariusz Świątek. To już drugi fotograf z moich znajomych, który zagościł w moim miasteczku. Bardzo się cieszyłem z tego spotkania. Fajnie jest, kiedy spotyka się kumpla, który siedzi w tym samym. Następnego dnia miałem zlecenie daleko od miejsca swojego zamieszkania i niestety nasze spotkanie trwało tylko kilka minut i to w środku jego zlecenia. Fajnie jest tak obserwować fotografa podczas pracy. Od samego patrzenia można się wiele nauczyć, a że miałem przy sobie aparat, nie zawahałem się go użyć 🙂

P.S.
Mariusz pamiętaj, że na zjeździe repoglamour musimy obalić browca 🙂

Komentarze

Dzieki Tobie Hubert powstalo wiele fajnych kadrow. Fajnie jak ktos a w szczegolnosci inny fotograf rozumie mnie bez slow, rozumie moja prace.Dzieki Hubert. Browar pewnie peknie :).

Tylko pozazdrościć spotkania. 😉
Uprzedzę jeszcze przed zjazdem, z Mariuszem Świetnie się pije piwo, o czym miałem okazję się przekonać na warsztatach repoglamour. 🙂

Hubert słynący z gościnności 🙂 Mam nadzieję, że i mnie się trafi kiedyś zleconko w Twoich stronach! 🙂 Pozdrówka!

Mariusz – nie dzięki mnie, a Tobie. Ja tylko poinformowałem Cię o klientach szukających fotografa. Nie bądź taki skromny 🙂

Damian – słyszałem o tym wiele legend, więc czas się przekonać na swojej skórze jak to jest 🙂

Łukasz – zapraszam 🙂

pozdrowienie dla Huberta i dla Mariusza prost z Krakowa 🙂

Wojtek, również pozdrawiam! 🙂

TWÓJ KOMENTARZ

IMIĘ I NAZWISKO
EMAIL
STRONA WWW
KOMENTARZ

następny post
Wyobraźnia płata figle…
Poznajcie Martę i Damiana. Podczas spotkania organizacyjnego z Damianem omawialiśmy kwestię pleneru. Damian nalegał, by plener odbył się tego samego dnia co ślub. Byłem zmartwiony, [...]