M&M’s…
29 września 2011
Maja i Marcin – kolejna fajna para 🙂 Pamiętam ten dzień. To była końcówka maja. Piękny słoneczny dzień. Czuło się na twarzy łaskotanie promieni słonecznych, delikatnie grzejących skórę. Ech… Miło tak powspominać, kiedy za oknem szaro, lekko siąpi deszcz, a chodzenie w koszulce na krótki rękaw spotyka się z pukaniem w czoło przez przypadkowo spotkane osoby. Pamiętam tą zdrową, ale i sympatyczną nerwówkę w mieszkaniu podczas przygotowań. Z minuty na minutę robiło się coraz ciaśniej i coraz więcej gości 🙂 To ktoś zaglądał przez lekko niedomknięte drzwi, to gwizdał czajnik z gotującą się wodą na kawę, to znowu dzwonek do drzwi, okupowana łazienka, przeciskania się ludzi w przedpokoju 🙂 Było fajnie. Sporo się działo. Wspominam też bardzo oryginalny, klimatyczny kościół, oraz wesele w drewniano-murowanej klimatycznej sali… Pamiętam też plener. Zachmurzone lekko niebo gwałtownie przerodziło się w ulewę, która popsuła nam szyki. Dobrze, że znaleźliśmy jakieś zastępstwo w postaci pomieszczenia z dachem 🙂
Maju, Marcinie, pozdrawiamy Was gorąco! 🙂 Dziękujemy za fajne chwile z Wami spędzone. Było bardzo sympatycznie.
k
Na deser mały backstage. Moja biedna, padnięta żonka 🙂
Napiszę tylko jednym słowem . . . świetnekadrywpięknychkolorach!
Dziękuję, Marcin 🙂
Zdjęcia z przygotowań „żyją”. Czuć w nich napięcie, to delikatne poddenerwowanie, zbliżającą się godzinę „zero”.
A plener… jeśli ten portret Młodej na plaży, z iście błękitnym niebem jest „ciszą przed burzą”, to ja chcę więcej takich dni!
Jak zwykle… świetna robota! 🙂
Kamila, wierz lub nie, ale za moimi plecami w trakcie robienia tego zdjęcia tworzyła się właśnie mega, gigantyczna, czarna chmura.
Ja chcę więcej pląży, morza/jeziora/wody …. tylko jedno ?? ooooo Jak zwykle materiał wyważony, na wysokim poziomie, nie nużący, sympatycznie się ogląda.
Jeszcze będzie i jezior i wody 🙂 Cierpliwości.