Oj, się działo!
20 października 2010
Ostatnio był plener. Dzisiaj zapraszam na dzień ślubu. Paulina i Paweł to bardzo spontaniczna, radosna i kochająca się para. Co chwilkę miło mnie zaskakiwali zabawnymi gestami. Byli bardzo naturalni przed obiektywem. Paulinę rozumiem, bo to modelka, więc zdążyła się przyzwyczaić, ale że Paweł się nie przejmował moim aparatem to wielkie dzięki mu za to 🙂
Ślub był piękny i bardzo oryginalny. Paulina z Pawłem w kościele czuli się jak w domu. Duży wkład w to miał brat Pawła, Daniel, który sprawował Mszę Świętą. Fajne uczucie, gdy wiesz, że ksiądz, który ma kazanie jest bratem rodzonym pana młodego. Dzięki temu homilia płynęła od serca. To była rozmowa z bratem i przyszłą bratową. Czuć było w kościele rodzinną atmosferę. Gdy usłyszałem od księdza z ambony słowo: „bracie”, coś chwyciło mnie za serce i ścisnęło. Niesamowite przeżycie.
Dla chętnych link z kazania do posłuchania (Z blogu Pawła brata. Pierwsze sekundy lekko niewyraźne).
Wspaniała oprawa na ślubie i wspaniały kościół z tęczowymi witrażami. W pewnym momencie młodzi uciekli ze swoich miejsc, pojawili się przy chórku i tam zaczęli śpiewać. Najpierw razem. Potem solówę na gitarze zapodał Paweł 🙂
Wesele wcale nie było gorsze. Młodzi szaleli na parkiecie. Goście szaleli na parkiecie. To była szalona zabawa. Jedno z najfajniejszych zleceń jakie miałem 🙂 Paulino, Pawle, dziękuję Wam za fajne zdjęcia 🙂
bardzo fajnie 🙂 sympatyczna para 🙂
super reprotaz brachu 🙂 a twoaj polowka jak tancuje hehe
Dobra robota:)
Swietna robota Hubert
No i widze ze zonka tez sie niezla bawila.
Pozdrawiam
Tomku, rodzinna imprezka, więc żonki też nie mogło zabraknąć 🙂
Hubercie jak zwykle mistrzowski reportaż, nie brakuje mu emocji, kolorów…. niczego mu nie brakuje. Pozdrawiam