Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego
13 listopada 2009
Trafiła mi się bardzo ciekawa para. Oddzielnie nie budzą takiego zainteresowania, jak razem. Poznajcie Karolinę i Karola. Nawet ksiądz podczas odczytywania ich imion z ambony zrobił pauzę, by sprawdzić czy aby przypadkiem się nie pomylił. Nie pomylił się. Wszystko się zgadza: KAROLINA I KAROL 🙂 O ślubie jednak napiszę innym razem. Zastanawiałem się jak by pokazać na zdjęciach Karolinę i Karola. Do głowy przyszło mi powiedzenie łamiszczękowe: „Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego”. Więc dlaczego by tego nie użyć na zdjęciu? 🙂
Karolina i Karol to prawdziwe morsy i wielkie zuchy. Podczas pleneru panował ogromny huragan, a temperatura trzymała się delikatnie koło 8 stopni na plusie. Oni jednak twardo się trzymali nie zwracając najmniejszej uwagi na warunki pogodowe. Podczas spotkania Karolina zapytała czy mogą być ubrani inaczej niż na ślubie. Stąd np trampki i brak welonu. Ogólnie to szalenie weseli z nich ludzie z mnóstwem energii, którą każdego zarażają 🙂
NAJS 🙂 Trampeczki wyczesane, a „Pani Jesień” podoba mi się najbardziej! Pozdrawiam!
Czerwone korale, czerwone niczym wino- super pomysł i te trapki… prawdziwy oryginał! Super!! Oczarowało mnie foto z lazurem w tle.
ja najbardziej lubię trampkowe :)))) świetne fotki
Piękne zdjęcia zwłaszcza 3 i 8 😉 Takie magiczne… super 🙂
Pozdrawiam
Trafiłem na Twojego bloga poprzez Damiana Józefiaka. Oglądając to co robisz muszę powiedzieć że bardzo podoba mi się Twój sposób konwersji do BW.
Pozdrawiam
Marcin Borowski